Świetnie zagrany, pokazujący także, mało w Polsce znany rasizm w Australii wobec pierwotnych Australijczyków - Aborygenów, który "oficjalnie" zakończył się na Terytorium Północnym (tam rozgrywała się akcja filmu) w 1973 roku!! W polskim tłumaczeniu "stolen generation" przetłumaczono na "zaginione pokolenie" zamiast prawidłowo na "UKRADZIONE pokolenie". Postępowanie wobec Aborygenów jeszcze w II poł. XX wieku jest hańbą dla Australii. Zabieranie matkom dzieci i wychowywanie ich w "białych" rodzinach a podobno i znacznie gorsze rzeczy. Film świetny i nie rażący łatwymi rozwiązaniami. Kapitalna obsada i świetna gra tak gwiazd (Kidman, Jackmann) jak i pozostałych aktorów. Zasłużona dycha z sercem.
Film ten i kilka innych toczących się w klimacie australijskiej połowy XX w. powinien być refleksją do tego co dzieje się teraz w Europie. Z jednej strony próby narzucenia kultury Bliskiego Wschodu przez fanatyków jest cholernie zła, z drugiej strony wiele krajów, które teraz cierpią swoją kolonialną rasistowską polityką zniszczyły miliony istnień, będąc przy tym wiernie wspieranym przez chrześcijańskie misje. Przecież można żyć obok siebie, każdy na swój sposób.
Warto też zaznaczyć, że bombardowanie Darwin, włącznie z misją na wyspie, gdzie wysyłano mieszne dzieci to autentyczne zdarzenia.
Prawdę mówiąc, Anglosasi czasem niewiele różnią się od reszty Niemców, których znamy z kontynentu...