Film gdzie spiesząca się na ślub kobieta rozbija się samolotem w górach i łamie nogę, mając
pod ręką chirurga ortopede który fascynuję się wspinaczką górską i zupełnie przez przypadek
ma ze sobą pełen plecak do surviavlu? Tak, to ma sens...
Daily Mail określił książkę na podstawie której na powstać adaptacja jako "survival love story", więc chyba wszystko się zgadza ;-)))
Niezłe podsumowanie fabuły. Jeśli rzeczywiście tak to się przedstawia to: "ha ha".
W książce był ortopedą. Mnóstwo jest różnic pomiędzy książką a filmem. Polecam jedno i drugie.
Ale odpowiadam na komentarz "Film gdzie..." - więc neurochirurg ;) Tak czy siak, absurdalna fabuła :(
Ale co to ma do rzeczy, skoro rozmawiamy na forum o filmie, na temat fabuły filmu i odpowiadam na komentarz o filmie komentarzem o filmie? :)
Nie czytałam, nie moje klimaty.
Ponieważ:
1. Forum z założenia nie jest księgą gratulacyjną, tylko miejscem do wyrażania opinii.
2. Przed obejrzeniem filmu nie mam obowiązku czytać scenariusza i upewniać się, czy mi się spodoba - w tym celu, uwaga, OGLĄDAM FILM.
3. NAWET GDYBY historie miłosne były moimi klimatami i byłabym ich wielką fanką, to NADAL akurat ta jest bardzo, bardzo słaba.
I wreszcie 4. - komentarz na temat tego, że główny bohater FILMU był NEUROCHIRURGIEM jest negatywny?
Dodam jeszcze 5. - skoro nie jesteś w stanie znieść innej opinii niż Twoja, to po co tu wchodzisz i angażujesz się w rozmowę?
Takie teraz czasy, że w Internecie można się wypowiadać albo dobrze, albo wcale, bo inaczej jesteś traktowany jako "hejter", albo upominany, że po co się wypowiadasz skoro to negatywne słowa. Doprowadziła do tego rozpowszechniająca się zaraza "lajków", którą zapoczątkował Facebook. Można wszystko tylko lubić.
Akurat film mi sie podobał ale ja nie o tym. Chodzi mi o twój wczesniejszy komentarz poniewaz nie raz na mnie najezdzano. Te forum jest po to żeby dodawać opinie o filmach te pozytywne jak i negatywne. Do mnie tez pisali jak dawalam nizsza ocene że jestem bezguście, że filmu nie rozumiem i w ogóle po co oglądałam ten film skoro mi sie on nie podobał, a no właśnie po to żeby zobaczyć czy fajny. Kiedy to zrozumiecie?
Na przykład dlatego, że poważnie ranni, w śniegu, idą kilkaset kilometrów w górach, przez kilka tygodni, nic w tym czasie nie jedząc (ok, jedzą raz kota, trzy cukierki i zupe w puszce), bez prawie żadnych komplikacji, a piesek szczęśliwie w tym czasie hasa sobie przy ich nogach.
kilkaset kilometrów? skąd ta liczba?
kilka tygodni - jak sie nie mylę to 3 tygodnie byli łącznie w górach, z czego puma miała im wystarczyć na 10 dni [tak wyliczył Ben] W spokojnych, domowych warunkach ludzie robią 40. dniowe głodówki, więc 10 dni głodówki nawet przy intensywnym wysiłku nie jest czymś z kosmosu. Na szczycie w samolocie wspominali jeszcze ze maja 6 paczek migdałów, niech bedzie kazda po 100g to tez zawsze 3600 kcal :D + jakieś ciastka i cukierki. Piesek również jadł pume a druga sprawa ze organizm pieska nie ma takich duzych wymagan jak czlowieka.
Rozbijają się w dziczy, której obszar liczy sobie około 2000 km kwadratowych, gdzie szczyty mają nawet po 4000 metrów - a widać, że są raczej na tych wyższych, a nie gdzieś na dnie kanionu). Ona ma poważnie uszkodzoną nogę, co wycieńcza organizm, potem jeszcze się wyziębia, idą w ekstremalnych warunkach, na dużej wysokości (inaczej zachowuje się ciało ludzkie), w bardzo niskiej temperaturze, a Ty mówisz, że mają na 3 tygodnie kuguara i 3600kcal w migdałach? :D Wg medycyny, po 2-6 tygodni głodówki człowiek umiera, a wcześniej zapada w śpiączkę - i to bez ekstremalnego wysiłku i poważnego urazu ciała.
Tymczasem oni po 3 tygodniach cieżkiej przeprawy przez góry, z jej otwartą raną nogi, bez jednego prysznica, totalnie głodni, po jej zapaści, bez zmieniania ubrań... uprawiają waniliowy seks.
A, no i oczywiście wylatując, nie dali nikomu znać, co robią. Nawet pilot nie zaraportował wieży kontroli lotniska, że się gdzieś wybiera. Seems legit!
Pociagne dalej, skąd 2000km w szerz i 4km w górę? :p Temperatura niekoniecznie była "bardzo" niska. Lód się dziewczynie załamał pod nogami więc musiało być na plusie. Każdej nocy (nie licząc tej ostatniej gdzie prawie zamarzneli) ogrzewali się przy ogniu i nawet w niektórych scenach siedzieli bez kurtek więc temperatura aż tak bardzo ich nie dobijala. Pilot był Januszem lotnictwa, skasował 8 stowek i reszta go nieobchodzila :D 2 tygodnie to mój ojciec stosował głodówke i daleko mu było do śpiączki albo śmierci. Więźniowie w obozach nazistowskich otrzymywali duuuzo gorsze pożywienie w porównaniu do pumy a żyli średnio 3 miesiące przy podobnym obciążeniu wysiłkiem. Seks miał miejsce akurat po dotarciu do domku, więc można się było ogarnąć w miarę. Alex wpadła do jeziora więc można to uznać za prysznic, a Ben też się mógł w tym czasie odświeżyć trochę
Nikt nie będzie pokazywał w filmie jak ktoś podmywa sobie tylek albo się wyproznia, ale można się domyślić że takie rzeczy człowiek robi
Jak to skąd obszar...? Może np. z geografii...?
Tak, czy inaczej - nikt w tym filmie nie pokazuje podmywania tyłka, jedzenia, prób przetrwania, problemów w wędrówce - a tylko gadanie i jedno zbliżenie. I właśnie to czyni fabułę absurdalną - a może raczej absurdalnie nudną i przewidywalną.
Akurat jedzenie, próby przetrwania i wędrówka są - tylko podmywania nie ma.
Podziel się tą geografia, bo widzę że wiesz gdzie akcja się toczyła, a akurat to mi umknęło.
High Uintas
Dla mnie ten film był nudny, przewidywalny, bez sensu i o niczym. Masz inne zdanie - proszę bardzo, możesz nawet oglądać go 24/7. No bo to, że Twój ojciec robił sobie głodówkę, czyni go prawdopodobnym.
Mam zupełnie odmienne zdanie, ale nasza dyskusja dotyczyła absurdalności tego filmu, więc no, tego..to by było chyba na tyle, bo Twoje ostatnie zdanie jest po prostu słabe..
Czekaj, czekaj...
Czyli Ty - na badania wszelkich naukowców świata, którzy zgodnie utrzymują, że człowiek bez jedzenia umiera po 3-6 tygodni, a wcześniej przeżywa skrajne objawy wygłodzenia i wpada w śpiączkę - odpowiadasz argumentem, że Twój stary robi sobie posty i to ma być przekonujące...
A potem ode mnie oczekujesz poważnej dyskusji na temat realizmu w tym filmie...?
Nie, dzięki.
A amerykańscy naukowcy równie wiarygodni co Twoje eksperymenty na ojcu. Fair enough.
Nie moje, tylko jego. 2 tygodnie bez jedzenia i nic mu nie było, żadnych śpiączek ani skrajnych wyglodzen. Nie rozumiem dlaczego mówisz że "mi się wydaje" jak tłumaczę Ci że jestem sam świadkiem. 1700-2100kcal - i Ty w to wierzysz? Wiesz jak naziści tłumaczyli zgony Polaków w obozie? "Polacy to dziki naród i przed trafieniem do obozu źle się odzywiali, dlatego nie potrafili się zaadaptować do lepszego odżywiania" I to jest opinia lekarza naukowca. Z opowieści byłych więźniów wynika że 300kcal to Max co mieli na dobę (kawa, herbata, chleb, dżem)
I proszę, zanim wrócisz do tej dyskusji, pofatyguj się chociaż o sprawdzenie na stronach muzeum Auschwitz, jakie są historyczne dane o diecie więźniów i jaka jest kaloryczność poszczególnych produktów, bo opowiadasz takie bajki...
Masz jakieś źródło tych 300 kcal czy to taki sam argument jak tata na głodówce?
Btw, a jak już chcesz dyskutować rzeczowo, to w obozach koncentracyjnych norma dobowa wynosiła 1700-2100 kcal, więc nawet tam, gdzie strażnicy kradli z magazynów, więźniowie dostawali 1000-1200 kcal na dobę - tak odnośnie tych Twoich 3600 kcal migdałów na trzy tygodnie.
Jedyne argumenty w tej dyskusji z Twojej strony to to, co Tobie się wydaje, a nie fakty.
A Twoje argumenty to rozumiem wszystko niepodważalne fakty? Żadne z nas nie przeżyło w górach 3 tygodni z jedzeniem na połowę tego okresu, więc na podstawie własnych doświadczeń i wiedzy możemy jedynie odbierać ten film za bardziej lub mniej realistyczny.
Nie masz dostępu do internetu? Nie potrafisz wyszukać sobie danych i badań? Spróbuj, polecam.
Mnie już znudziła ta dyskusja, niczego wartościowego z niej nie wynoszę.
BTW, moje ostatnie słowo w tej rozmowie:
http://www.mensjournal.com/adventure/articles/19-ivory-hunters-survive-two-weeks -without-food-in-the-arctic-w447330
Silni mężczyźni, bez żadnych urazów i bez wędrowania, a tylko przy siedzeniu w namiocie i oczekiwaniu na pomoc, po 14 dniach bez zapasów w temperaturze -5-0 stopni - większość w stanie krytycznym, nie była zdolna stanąć na nogach o własnych siłach.
A laska z otwartym złamaniem nogi, po 3 tygodniach całodziennego wędrowania przez śnieg, bez normalnego jedzenia i odpoczynku ma się świetnie!
Zamiast spekulować proponuję uciąć sobie taką głodóweczkę. Zapewniam, że już po kilku godzinach będziecie baaardzo wk...urzeni, a po 2 dniach i wysiłku bez jedzenia czujesz się jakbyś był na prochach - cały świat zwalnia, a ty średnio kontrolujesz co robią Twoje nogi. Podejrzewam że po 4 dniach wysiłku bez jedzenia, po prostu chcesz sobie usiąść i "odpocząć"...
Te deklarowane 3 tygodnie to wiecie - warunki laboratoryjne raczej, bez konieczności ogrzania organizmu i wydatkowania energii na nic innego, jak podstawowe funkcje życiowe ;-)
Jest znacząca różnica miedzy tym,czy przyswajasz minimalną ilość kalorii w ciągu kilku dni [film], a kilku tygodni, miesięcy, lat, jak to miało miejsce w przypadkach więźniów obozów.
Ogólne wyniszczenie zależy w dużej mierze od ilości tkanki tłuszczowej i ogólnego metabolizmu organizmu.
Porównujesz więc doświadczenia osób głodujących przez dłuższy okres czasu, z osobami pozbawionymi pożywienia przez kilka dni.
Nie jest to w żadnym stopniu równomierne.