W filmie doszukałem się ogromnych inspiracji przede wszystkim Trzecim Człowiekiem oraz Casablancą. Trzecim człowiekiem dlatego, że cała intryga kręci się wokół tajemniczego X (który w dodatku oficjalnie nie żyje). Casablanca? Tu odpowiedź jest oczywista, dodam tylko, że ostatnia scena jest jakby żywcem przeniesiona z tego właśnie kultowego melodramatu.

Aktorstwo - i tu miła niespodzianka. Nigdy za Blanchett nie przepadałem, sam nie wiem dlaczego, a tu bardzo dobra rola. Clooney - widoczna inspiracja Bogartem.

Zabieg stylizacji na filmy z lat 40', jak dla mnie średnio udany. Przede wszystkim za krótkie ujęcia, szczególnie przy bójkach. Poza tym, film jest zbyt "techniczny", by ta starość była widoczna. Wydaje mi się, że stylizacja ta przeprowadzona została odrobinę "na siłę".


7/10, dobry film z dobrym aktorstwem i ciekawą fabułą, lecz średnio trzymający w napięciu i postarzany "na siłę"